poniedziałek, 11 grudnia 2017

Rozdział 1

Pov Kornelia


Już nie pamiętam jak tak  dobrze spałam  chyba rok  temu jak  wrucilam  na święta  ale zaraz  potem koszmary  wróciły ... Dla tego nie odwiedziłam  domu  gdzie się urodziłam  i wychowałam... Miałam wspomnienia  Tr dobre i te złe  zawsze kończyły  się płacze  i uczuciem  pustki .
  Dziś  wrucilam  do LA  pomimo wszystkich  obaw  jestem  szczęśliwa od bardzo dawna ....
 Z uśmiechem  na ustach idę pod prysznic  myje  ciała  żelem pod prysznic  splukuje  pianę  oraz myje  dokładnie  włosy  a następnie  wychodzę  z prysznica ... Owiam  się ręcznikiem  i myje  żeby a następnie susze  włosy . Ubieram bieliznę  i idę  do garderoby ..
Ubieram na siebie
Robię  Letki  makijaż  i idę  do przed  pokoju i wkładam  covery .. Wychodzę  z mieszkania  zamykam je na klucz .
I idę zrobić niespodzianek  mojemu bratu oraz jego dziewczynie  a mojej przyjaciółce .. Ponoć  mieszają razem .

Pov Tomas

- Hej kochanie -  Muwie  do rude  włosem  była Letko  zaspana  usmiechnela się do mnie i cmoknela  moje usta....
- Hej Tomas -  powedzialam  -  Kocham  nasze Poranki i jeszcze ta świadomość  że dziś niedziel  i możemy  zostać  w uszku -  powedzialam  I usiadła na mnie okregiem
 Gdy już miałem  ją całować .. Usłyszałem  dzwonek  do drzwi.
-To pewnie listonosz  Poczekaj -  powedziala i włączyłam  szefrok ....
Po chwili  usłyszałem  jak drzwi  się otwierają  iii
- Aaaaaaaaaa- głośny  pisk  Sary  pobiegł  do niej
- Kochanie -  powedzialem  a obie kit bilety stały  przytulone  do siebie .
-Kornelia -  powedzialem a ona na mnie spojrzała  moja siostra
- Cześć  braciszku -  powedziala  i się uśmiechnęła promienie  jak w 3 gimnazjum  ostatni brąz ją  taką  widziałem  wtedy ...
 Przytulilem ja do siebie
-Spokojnie  nigdzie  się nie wybieram  -  powedziala  a ja na nią z Sara  popaczlem
- To znaczy  -  spytalem
- Wczoraj wprowadziłam  się do mojego mieszkania - powedziala
- O mój  borze  to znaczy że wracasz na stałe -  spytała  Sara
- Tak -  powedzialam  Kornelia
- Świecie... Wiesz ile się zmieniło prze te lata  jak cie nie było o mój borze z Adą pogadamy powspomy i wogule... -  powedzialam  nakręcona Sara
-Brakowało  mi tego - powedzialam  Kornelia mając  zapewne  namyśli  temperament  Sary.
-A mi ciebie  -  powedziala Sara lampionc  ja za rękę i prowadzonc  do kuchni  Kornelie.
- Ładnie  tu macie -  powedziala  rozglądając  się po kuchni
- Wiemy -  zaśmiała  się Sara - kawy -  spytała
- Nie dzięki ... Przyszłam  się tylko przywitać -  powedziala  Kornelia  -  muszę jeszcze coś załatwić  w sprawie  mieszkania.. Przyjdź  dziś wieczorem  do mnie -  powedziala do Sary
- Oki....
- Zaproszę jeszcze  Ade  będzie jak zastarysz  czasuw -  powedziala a ja poczułem  na nią
- Oki.... -  powedziala
-Ja uciekam  .... Pa pa -  powedziala cmoknela  moje i Sary  policzko i wyszła
-Nareszczie wrucilam  teraz będzie  idealnie -  powedziala jak by do siebie  Sara.

Pov Marcel

- Tak tak -  powedzialem  do suchawki  telefonu wysiadlem  z auta  i weszłam do widy
- muszę  kończyć  pa mamo -  powedzialem  i się rozloczylem

Weszłam do naszego  mieszkania gdy usłyszałem  Hihi  i śmiechy
  Myslam  że to Sara ale jak zobaczyłem  tą  brunetke  to o mało  nie u puściłem  torby  z zakupami .
- Kornelia - powedzialem  a ona się odwrucila z krzesła  i uśmiechnęła  się do mnie.
- Hej -  zaśmiała  się -  i część ... Ja już lecę ... Donzabacznia wieczorem  - powedziala i wyszła
- Czy on a
- Wrucila -  powedzialam  Ada podchodzionc  do mnie i cmoknela  moje usta i się przytulił  -  na  stałe -  powedziala
*****

Wierczorem  gdy Ada się zmyla   do Korneli pojechles  do Dawida  musiałem  mu powiedzieć  o tej wieści .. Minęło tyle czasu  a on nie związał  się z nikim na poważnie w głębi  czuł  że coś  czuję  do korneli .. Pamiętam  dzień  w którym powedzial nam co czuje  do korenki to było w 2 gimnazjum  opisaliśmy  coś nie wiem co. Wtedy poszliśmy  po wódkę  do sklepu  a on poprostu  powedzial  dwa  słowa...  Kocham ją  
Na pocztku  ja i Tomas  nie wiedzieliśmy  o kogo chodzi  ale zaczęliśmy  bardziej  wracać  uwagi na co co robi na kogo paczy  na lekcj ... I wtedy  zobaczyłam  że jak Kornelia  zgłasza się do tablicy   uśmiechał  się a gdy  ona idzie  gdy kucil  się z nauczycielami  o wolną  godzinie zawsze ja popierał  . Jak były  Mikołajki  zawsze musiał  odnaleźć  ją  i mieć  ją . Zawsze  ja i Tomas  kibiciwalsmy  mu 
   A potem gdy jej rodzice  umarli  ona poprostu ... To już nie była ta sama dziewczyna  co wcześniej  była szara  nijaka zaczęła  zamykać  się w sobie  aż  wyjechała i słuch  po niej zaginął  a Tomas  albo nie chciał  albo  sam nie wiedział co z nią  jest...
 Az do dziś była  uśmiechnięta  zabiegana i wiecznie  kochana .... Mam nadzieję że to już ten czas by Odnalezli  siebie

Pov Dawid .


- Alan  proszę  cię idź  spać -  powedzialem do synka..
On się jedynie  uśmiechmol  i zaczol  wiercic  mi na rękach
- nie chce  ci się spać -  powedzialem on się znowu  zaśmiał a ja do niego się ichniechholem  wiedzionc  że w nocy  znowu  nie będzie chciał  spać i rano będę  na pół  przytomny 
 Nasza ,,  rozmowę,,  przerwał  dzwonek  do drzwi .  Poszłem tam z Alanem  na renkach
- Siema -  powedzial  Marcel  -  Części  chłopie -  powedzial  dając  rękę  marcelelowi  on ją  uscisnol  i się zaśmiał .
- Cześć - powedzilam  wypuszczając  go do domu.
- Jak leci -  spytalem   wchodzonc  do salonu -  Samo obsługa  panuje  w tym domu chcesz coś  to bierz ja już nie mam siły -  powedzialem siadając  na kanapie  a mały zeslozgnol  się z moich kolan i poszedł  na ręce do wujka .
- Czemu  nie dajesz  odpocząć  tacie  co - powedzial  do niego - Czemu  nie zatrudnione niani -  spytał
- Nie mały  jest mały jeszcze ledwo co skoczył  rok -  powedzialem
- I co a przeciesz  Alan się przyczai -  powedzial  A ja miałem  ochotę go uderzyć . -  Alan jest mały -  powedzialem -  a ty co tu robisz myślalem że dziś  masz kolacje z Ada -  powiedziałem
- Właśnie - powiedziała Marcel  i zaczol  się śmiać  jak Idiota . A Mały poszedł  do kącika  gdzie zaczol  bawić  się zabawkami  -  jak co niedzielę Poszłem  po świeże  bółki  idąc  do salonu jak przyszłym  usłyszałem  znajomy głos i to nie był Ady.  Wchodzę  a tam widzę .....
  I przerwał
- Kogo?! -  spytalem
- Długie  brązowo ciemne  włosy ,  oczy  jak noc mnie  osobiście  przerażaja -  wiedziałem  już kto wrucil  -  śliczny  uśmiech i
- Kornelia  -  powedzialem  wypowiadając  jej imię chyba pierwszy raz on.... Pogrzebu  ich rodzicow  potem jej nie widziałem  już nigdy.
- Tak -  powedzial  bez uśmiechu
- na długo
- Wrucilam  na stałe ... Są  u niej  dziewczyny  dziś... Tomas mówi  że sam nie wiedziała  że wróci  poprostu  sama tak postanowiła  i jest... Nareszcie  nasza paczka  w konplecie -  powedzial   a ja przypominam  sobie jej uśmiech z młodzieńczych  lat pewnie teraz zmieniła się minęło ..... 8 lat.  -  Stary
- No -  powedzialem  paczconc  na Alana  hak bawi  się zabawkami
- Jak myślisz  będzie jak dawniej
-Masz na myśli  że nie będzie teraz nudno  bo korenki zawsze postawi  na swoim  jak za każdym razem oraz to że teraz po prostu  będzie -  powedzialem.
Zaśmiał  się chwilę
- Ty cały  czas miałeś  nadziej  ze wruci -  powedzial a ja nie zaprzeczyłem



⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️⚜️

Pov Kornelia
- No dobra a pamiętacie  to -  powiedziała Sara paczconc  na to jak ziezdzam  że stoku  w równej  Lini
- Tak zaraz  potem Ada się przewróciła  i pociognole  mnie za sobą a późnej  każdy się wywrucil  -  powedzialam śmiejąc  się i popijając  wino lezelismu  na uszku  w mojej  sypialni .
- Pamiętam jak błagalam  żeby  rodzice  mnie puścili  na ten wypad  w góry  z wami ... Musiałem  poprawić  dwie pały z Fizyki -  zaśmiała się Ada
- Właściwie  to ich nie poprawiłas  bo ja napisałem  za ciebie ten Tes -  zaśmiałam  się a dziewczyny za mną
-Oooo no tak
-Brakowało  mi tego -  zaśmiałam  się Sara
-A w sobotę jest zlot  naszego  rocznika  w liceum
- Serio...
- No tam i oczywiste  idziesz tam w tamtym roku boże ale było nudno  każdy zastanawial  się dla czego  cię nie ma i tak samo było Przez  daw  lata.
- Hihi teraz ich zaskocze -  zaśmiałam się.- a co tam u Dawida -  powedziala  paczconc  na jego uśmiech na zdjęciu . 
- No cóż... Jego tata zapadł w spionczke  rok temu po wylewie  i No więź. .. Przejol  jego firmę ...
- Ja to go podziwiam Widzę ile ma Tomas  pracy a Co dopiero jak Dawid  ma swoją  firmę  i ojca . 
-Nie wiedziałam ... A lekarze  co mówią -  spytałam  zawsze był  twardy
- Lekarz  nie dają  mu szans  na wyburzenie ale Jego mam nie chcę  go odliczyć -  powedziaala
- Ma dla kogo żyć  -  powedziala  mając  zapewne  jego dziewczynę,  nazyczona  czy żonę. 

-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz