Pov Kornelia
- Proszę pana ja pana zamawiam na 16 a jest już 18.
- Nie da rady
- Jak to nie da rady - byłam wkurzona
- No nie da rady dziś będziemy za dwa tygodnie -
- Słucham... To ja podziękuję - i odłożył am suchawke
Miałam mieć remont ba remont tylko zmiana koloru w salonie z białego na kawowy z niebieskim ......
Maskara
Usłyszałam pukanie do drzwi. I poszłam otworzyć drzwi
- Hej - zobaczyłam od szczleone Sara i Ade
- Wiedziałam że zapomniała - powedzialam Sara
-Spokojnie mamy dwie godziny... No Mała wyskakuje z Dresow - powedziala Ada
Pov Marcel
- Jak wyglądam - spytał Tomas
- Zajebisce - powedzialem
- Słownictwo - warknol Dawid majonc na renkach Alana
- Chodź do chrzesnego - powedzial Tomas I go wziol na ręce robić samolocika a mały się zaśmiał
- pasuje Ci takie dziecko - powedzialem w śmiechu
- Spadaj - powedzial Tomas
-To wiesz.. Odpowiednio to zidepretuj - powedzial Dawid
- Ha ha ha - zaśmiał się sucho Tomas
-Jak na razie dobrze jest jak jest mi i Sarze - powedzial gilgotajon małego.
- Dobra chłopcy idzie już- powedzialam mama Dawida biorąc Alana
- PA mamo wrócę za dwie trzy godziny mały zaraz będzie głodny iii
- Wiem wyobraź sobie że wiem jak się zajmuje dziećmi - powedziala
- No niech Pani paczy na co to wyrosło - zaśmiałem się z tomsem a Dawid prychnol.. Oczywiście żartowałem ponieważ on z nas trzech jest naj bardziej odpowiedzialny.
Pov Dawid .
Zaczynam się zastanawiać po co ja się z niemi zadaje . Jeden gupszy od drugiego i jeszcze to na Alana przejdzie mam nadzieję że to nie zarazliwe.
- Jesteśmy na miejscu - powedzialem a on popaczlem na naszą była szkołę.
-Ile tu się działo - powedzial Tomas
-No ooo - powedzial Marcel
- chodźmy już zajść dziewczyny - powedzialem wychodzonc z auta.
- Idę idę - powedzial Tomas.
- Jesteśmy spóźnieni Wienc pewnie j z są przy stoliku . - powedzial Marcel .
- To chodźmy - powedzialem wkładając kluczyki do czarnej marynarki .
-Nigdy ci się nie spieszy ki na te złoty a teraz chodźmy i chodźmy - powedzial Tomas
- No wierz wcześniej nie było Korneli- powedzial Marcel
Powedzial Marcel i szczerze przyznam że ma rację.... Nie mogę się do czekać gdy ją zobaczę . Usłyszę jej głos śmiech .
Weszliśmy do sali gimnastycznej gdzie były zdjęcia z naszego rocznika.. Kapela .. I stoliki. Poszliśmy do naszego a le nie było tam dziewczyna a ich płaszcze było ich trzy Wienc Kornelia jest tuuuuu-
- Wiecie jak to nieładnie się spóźnić - POWEDZIAL aksamitny delikatny , I melodyjny głos. Odwrucilam się a zobaczyłem ja i była... Piękna nabrała kobiecych kształtów .. Znaczy w gimnazjum też je miała ale teraz jest kobietą i do dodatku piękna. Jej usta były czerwone i pełne idealne do całowania, miała na ten sam kolor włosów ciemne i Letko kręcone. Miała na sobie
Idealnie opinalo jej ciała ta sukienka.
- Wiemy ale Tomas nie mog się wyszukiwać - powedzial Marcel podchodząc do niej i ja przytulił - sprawdzam czy nie jesteś złudzeniem - powedzial a wszyscy się zasmiali. Potem podszedł do asy i ja pocałował i powedzial że pięknie wygląda .
-Hej siostra - powedzial Tomas
- Hej - odpowiedziała i też się do niego wtulila.
- poprostu już nie wyjeżdżaj na tak długo
-Obiecuję - powedziala i pocałował jej policzek i odszedł do Sary.
Pov Kornelia
- Obiecuję - powedzialam pocałował mnie w policzek i odszedł do Sary.
Po paczyl na Dawida i szczerze muszę powrdzies że jeżeli w gimnazjum był przystojny to teraz jest mega przystojny.
On popaczyl na mnie i się uśmiechnął podeszłym do mnie i poprostu się przytulił a ja do niego...
- Dobrze ze jesteś - powedzial do mojego ucha a jego ciepły odech otulil moją szyję . - Wiem - powedziala.
Jego palce głaskaly moje nagle plecy . I poruszały się w taki sposób jakb chciał sprawdzi czy jestem prawdziwa .
- Jestem tu- zaśmiałam się
- Teraz to wiem - powedzial odsuwajonc się odemnie.
- Wienc Co tam u ciebie - powedzialam gdy odsunął mi krzesło bym usiadła
- Dziękuję - powedzialam
- Jakoś leci - powedziala i widać było że nie chcę gadać o tym. - powedz lepiej co tam u ciebie -
Każdy zajął swoje miejsce ja siedziałam koko Ady i Dawida. . - Jakoś . Powtruy tu to chyba najlepsza zecz jak mogłam zrobić... - powedziala paczconc jak Tomas otula ramion Sara a ona się w niego wtulila.
- W nowym Jorku skoczyłam studia dzieńe , późnej robiłam studium i przyjechała tuuuuu- powedziala
- Ty to zawsze umiałams syreszczac... Stsrescilas 8 lat życia w 30sekud - zaśmiał się Marcel
- taaa- zaśmiałam się...
- Idźmy tańczyć - powedzial Marcel i wstał biorąc ade
- Chodzi zatańczymy - powiedział Dawid wsajonc a Tomas i Sara nam się przyglądali
- Może byś zapytał - powedzialam
- Poco I tak się zgodzisz - powedzial a ja się zaśmiałam i poszłam z nim na parkiet. To było był jeden taniec a później kolejny i kolejny aż w końcu przetanczymsmy całą noc .
Teskinilam za nimi i obiecałem siebie ze życzę być z nimi całą sobą .
Tydzień później
Ubrana w
Pojechałam do firmy moim nowym autem kupiłam je dwa dni wczesnej za zimowa Tomsa.
Było czarne u to była czarna bmw.
Musiał mu podpisać papiery związane z firmą jestem społ wlasculem to j firmy Wienc mam muszę zacząć się udzielać w niej. Ale oświadczyła już ę nie chce tego Wienc zaproponowałam mu by przepisać na niego udziały ale się nie zgodził bo nie chciał mnie znajdować bez za zabezpieczenia. Wienc raz w tygodniu przyjeżdżalam do firmy i położyłam mamo umowy czytałam je bardzo dokładnie ie ale uważam Tomasowi .
Około godziny 1 pojechałam do domu Wienc weszłam do domu i zaczął dzwonić telfon odebrałam i to był Marcel .
- Hej - powiedziałam a on jakby mruknął ,, kocham cię panie,,
- Ratuj edz mi dupe ... Proszę cię przyjdź
- Gdzie - spytałam
- Wyślę Ci adres_ powedzial i się rozloczyl. Ubrałam buty i wzięłam torebkę....
20 minut późnej nawigacja prowadzi mnie do luksusowej dzielnicy w LA . Bogate domy i podwórza. Wjechał na podjazd domu 10 i zapukal do drzwi.
Otworzył mi Marcel ale nie był sam miał na rocznych małego na oko dwu letniego chłopczyka który płakał
- coś ty mu zrobił - powedzialam gdy malec zaczol się wiercic i płakać głośno.
-Nic - powedzial i wręcz padał mi go a malec się we mnie wtulil i przestał płakać
- Zdrajca - powedzial jakby do Chłopczyka - Kornelia nie mam czasu na wyjaśnienia ale przepraszam ale muszę iść Tata Alana wrucilam za godzine lub dwie pa - powedzial i wyszedł poprostu wyszedł .
-On oszalał - powedzialam
- P pa - powedzial Alan i pomachal do odzjezdzajocego Marcela
- Pa- powedzialam I zamknęłam drzwi na zamek i położyłam torebkę na stoliku przed pokoju . Dom był w ciepłych kolorach. Kominek i ciepłe wnecze i zaczęłam się zastanawiać kim jest jego właściciel .
-Alan jak ma mama na imię - spytałam a on spojrzał na mnie jak by pierwszy raz słyszałam słowo mama
-kogo kochasz - spytałam
-Tata - zaśmiał się i zakładkach w dłonie.
- Tata jak ma na imię +spytałam uśmiechając się.
- Tata- powedzial I się zaśmiał . Był słodki miał ciemne włoski i oczka tego samego koloru ... Przypominał mi kogoś ale nie widziałam kogo .
Malec zaczol ciągnąć mnie do jego kocika zabaw usiadłam po turecku i bawiliśmy my się razem... Mały był słodki ... Poprostu mogłam go jeść łyżkami .
Po godzinej zabawie mały przecieral oczkami ziewal
- idziemy spać - spytałam a on wyciągnął rączki do mnie... Nie musiałam szukać długo pokoju dla malca był to drugi na piecze. Był niebieski i było w nich dużo zabawkow . I jeden miś w łóżeczku . Położyłam go do łóżeczka a on przytulił się do misia i poszedł spać włączyłam kamerkę by obserwować go nadal ole i poszłam na dół .
Po chwili gdy usiadłam na kanapie w kuchni . Usłyszałam otwierające się drzwi i szybkie kroki.
- Zabije go zabije - ktoś mruczal pod nosem . Wstałam z kanapy i wtedy zobaczyłam go Davida.
- Hej- powedziala on mnie zobaczył był ubrany w czarny krawat i garnitur w ręku czymal teczkę .
- Hej - powedzial- co ty tu robisz - spytał
-Marcel ci nie mówił ..... Dzwonił do mnie... I jakoś tak wyszło że zajęłam się Alanem - powedzialam
- A gdzie on jest..... Jest jakoś cicho
- śpi - powedzialam
- Śpi?? - Spytał
- Śpi - powedzialam
- Jak ty to zrobiłaś on nigdy nie śpi w ciągu dnia - powedzial -
-Nie mówiłeś że masz syna - spytałam .
- Nie bylo okazji ...
- Jest podobne do ciebie - powedzialam
- No oczywiście że tak sama słodycz - zaśmiał się a ja z nim .
- więc kiedy poznam Panią Ortiz - spytałam
- Chyba nigdy - powedzia - napijesz się czegoś -spytał
- Nie dzięki ... Ale poczekaj to skąd się wziol Alan? Chyba nie wyrazem kapusty - powedzialam
- Półtora roku temu miałem epizot . Byłem na imprezie i wyszlo że przslem się z dziewczyną i zaszla w ciążę .... Zrobiłem test i się okazało że jestem ojcem....
- A co z matka Alana.
- Nie żyje zmarła ...... Znalas ją to Wiktoria Gruzwerg .
- ta z gibazy - spytałam- przykro mi.
- nie poczbnie .. Wiem że to co teraz powiem będzie straszne ale lepjej dla Alana że nie ma takiej matki jak Wiktora nic się nie zmieniła prawie go zabiła gdy jeszcze była w ciąży raz gdy nie mogłem z nią zostać bo miałem ważną sprawę do załatwienia upija się i o mało nie pronila na szczęście późnej ją pilnował em a po porodzie oświadczyła że ma how dupie i że zekanela się praw do niego .. Dwa miesiące po porodzie umarła - powedzial wiedziałam że Wiktoria była kobieta letnich obyczajów ale ze aż tak.. Gdy już miałam coś mówić alan się z budzik i zaczol płakać .
-Pójdę do niego - powedzial i wstał.
Paczylam jak wchodzi po schodach i poszedł . Do jego pokoju po chwili wraca z chłopcem na ramionach.
Alan wyciągnął ręce do mnie a ja się uśmiechnelam i wzięłam go na ręce.... Zaśmiałam się i wzięłam go na ręce i wtulil się we mnie....
- Słodziak - powedzialam . .
-polubił cię - powedzial
- mam rękę dzieci nawd skoczyłam pedagogike zaocznie .... Chciałam iść na dzieńe ale poszłam na wieczorowe vo musiałam iść na zawodzie i marketing - powedzialam paczoc na tego o buza. - ma twoje oczy - zaśmiałam się
- wiem
- słuchaj nie szukasz pracy - spytał
- A co chcesz dać mi pracę jako sekretarka i mam siedzieć za biurkiem nie dzięki to robię w sobotę
- nie.... Jako niania - powedzial a ja na nogi spojrzałam
- Serio - spytałam
- no tak kochasz dzieci alan cię lubi a ja nie che zatrudniac baby która będzie prawawic mi moralny albo kobiet która będzie chciała skoczyć mi do uszka..... Więc co ty a to praca od 8-15 - spytałam
- było by super
- To okej prawnik sporządzi umowę zaczynasz od poniedziałku - powedzilem .
-chodzi czeba to oblac sokiem z pozeczki.